Fenomen na rynku druku 3D
Paweł Ślusarczyk Polski sektor producentów drukarek przestrzennych jest bardzo rozdrobniony. Firmom wciąż brakuje pieniędzy na ekspansję i zatrudnienie doświadczonych menedżerów, którzy poprowadziliby biznes – tłumaczy szef Centrum Druku 3D.
Rz: O druku 3D mówi się, że to jedna z polskich specjalności. Czy faktycznie nasze firmy stanowią globalnie już jakiś istotny element tego dynamicznie rozwijającego się rynku?
Dziś pozycja Polski na tym rynku nie jest szczególnie mocna. Mamy jednego zdecydowanego lidera w tej branży, firmę Zortrax, która jest już marką rozpoznawalną za granicą, oraz wiele firm, które aspirują, by wejść na taki poziom. Olsztyński Zortrax jest dziś jednak pod każdym względem – czy to przychodów, zasięgu sprzedaży czy rozpoznawalności – poza zasięgiem innych graczy z naszego kraju. Wyrobił sobie bardzo dobrą markę na świecie i wciąż się prężnie rozwija. Nie oznacza to jednak, że pozostali gracze się nie liczą. W Polsce działają też inne, perspektywiczne start-upy z tej branży, jak choćby ZMorph. To marka w wielu kręgach dobrze znana. Wrocławska spółka postawiła na nieco inną strategię niż konkurencja. Ich urządzenie jest bowiem tzw. hybrydą. To nie tylko drukarka 3D, ale także wielofunkcyjna maszyna, która daje możliwość frezowania, wycinania czy grawerowania laserem. Z natury rzeczy tego typu urządzenia nigdy nie będą cieszyły się tak dużym zainteresowaniem i popularnością jak urządzenia dedykowane. Niemniej strategia ZMorph zaowocowała: firma ma bardzo dobrą prasę na świecie, pojawia się na wielu branżowych wydarzeniach za granicą. To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta