Słaba ochrona prezydenta
W czasie oficjalnej wizyty w Londynie Andrzej Duda, zamiast pancerną limuzyną, wożony był wynajętą taksówką.
W Polsce limuzyna za 2,5 mln zł, poza granicami prywatna taxi – „Rzeczpospolita" ujawnia, jak naprawdę wygląda ochrona najważniejszych osób w państwie poza granicami kraju.
W pierwszą po wyborach podróż zagraniczną Andrzej Duda wybrał się do Wielkiej Brytanii. W dniach 14–15 września 2015 r. uczestniczył w obchodach 75. rocznicy bitwy o Anglię. Spotkał się z Polonią, weteranami II wojny oraz z ówczesnym premierem Davidem Cameronem.
Na filmach i zdjęciach z wizyty rzuca się w oczy niebieskosrebrne BMW 7, którym poruszał się po Londynie prezydent. Limuzyna nie jest jednak własnością BOR. Nie należy też do brytyjskiego Security Service, choć na jednym ze zdjęć widać za prezydenckim autem czarnego Land Rovera – to samochód ochronny brytyjskiej policji.
Rozwiązaniem zagadki jest naklejony na szybie z przodu i z tyłu okrągły znaczek – to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta