Imigranci – przemilczeć problem
Niemcy. W kampanii wyborczej są ważniejsze tematy od imigracji, ale od jej skutków nie da się uciec.
Na plażach greckich wysp w pobliżu brzegów Turcji od kilku lat lądują uchodźcy i imigranci. W szczycie kryzysu imigracyjnego były okresy, kiedy jednego dnia przybywało ich kilkanaście tysięcy. W ostatnich miesiącach liczba przybyszów sięgała najwyżej 120 osób dziennie. Od początku września jednak wzrosła o 50 proc.
Nikolaos Papamanolis, szef punktu imigracyjnego na wyspie Chios, tłumaczy mediom: „W Izmirze w odległości ośmiu kilometrów od nas czeka na przeprawę milion osób". Nie ma wątpliwości, że od prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana zależy, czy znajdą się oni wkrótce w Europie. Turecka straż przybrzeżna uniemożliwia taki obrót rzeczy na podstawie porozumienia zawartego pomiędzy Turcją a UE wiosną ubiegłego roku. Wynegocjowała je kanclerz Angela Merkel.
Złe od dawna relacje Turcji z UE, a zwłaszcza z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta