Barbarzyńcy
Klika dni temu byłam na Litwie, gdzie zaproszono mnie, żebym zagrała swój spektakl złożony z ballad Mickiewicza. Jechałam tam z duszą na ramieniu.
Dla młodych język, jakim pisał Mickiewicz, niewiele się różni od chińskiego. Myślę nie tyle o słuchaniu, ile o próbach czytania i pokonywania długich kwiecistych fraz przez pokolenie esemesów. Rzecz jeszcze w tym, że młode pokolenie żyje w czasach informacji. Język refleksyjny w zasadzie już nie istnieje.
Zresztą bardzo przyczyniła się do tego nowa fala artystów. Walczyli z klasykami tak ostro, że wreszcie walkę wygrali. Opierając się klasykom, łamiąc ich formę, dodając swoje teksty, wpisując ich w okoliczności popkultury, zmietli wroga z powierzchni ziemi. Nic nie pomogły nawoływania, przerażenie, przestrogi, oburzenie na nowy barbarzyński kierunek, który za nic ma klasyczne reguły i który jest śmiertelnym zagrożeniem dla języka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta