Plan ratunkowy dla Opla bez rzezi fabryk
Marka przejęta przez PSA od GM ma być dochodowa za dwa lata. I niemiecka, bo to jej siła.
Danuta Walewska
Niemieckość marki Opel i postawienie na szybką elektryfikację ma mu dać silną pozycję we francuskiej Grupie PSA (Citroen/Peugeot). Przede wszystkim jednak Opel musi produkować więcej aut i znacznie taniej. Korzyści z synergii dzięki połączeniu Opla i PSA zostały wycenione na 1,1 mld euro w 2020 r. i 1,7 mld w 2026.
To główne punkty prezentacji prezesa Opla Michaela Lohschellera i prezesa Grupy PSA Carlosa Tavaresa przedstawionej 9 listopada w siedzibie Opla w niemieckim Ruesselsheim. Lohscheller potrzebował 100 dni na przygotowanie planu ratunkowego.
– To bardzo dobry scenariusz – chwalił Carlos Tavares. – Ale taki plan gwarantuje 5 proc. sukcesu. Reszta to jego wykonanie.
Program otrzymał nazwę PACE!, czyli TEMPO!, bo wszystkie zmiany mają zachodzić z ogromną szybkością. –Nie należę do ludzi cierpliwych – mówił Tavares „Rzeczpospolitej" kilka tygodni temu.
Odejścia dobrowolne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta