Ostatni dyktator
Miejsce pochówku Romualda Traugutta, straconego 5 sierpnia 1864 r. na stokach warszawskiej Cytadeli, do dziś pozostaje tajemnicą.
Tomasz Krzyżak
Rankiem w piątek 5 sierpnia 1864 r. carscy żołnierze wyprowadzili z X Pawilonu Cytadeli ostatniego dyktatora powstania styczniowego – Romualda Traugutta. Razem z czterema członkami powstańczego Rządu Narodowego: Janem Jeziorańskim, Rafałem Krajewskim, Józefem Toczyskim i Romanem Żulińskim, generał został usadzony na jednokonnym wózku drabiniastym i przewieziony na stoki rosyjskiej twierdzy. Tu czekały już przygotowane szubienice. A wokół prawie 30-tysięczny tłum warszawiaków śpiewających suplikację: „Święty Boże, święty mocny". Po chwili śpiew zagłuszyła rosyjska orkiestra wojskowa grająca walca „Na stokach Mandżurii". Wokół rosyjscy żołnierze przygotowani do strzałów, na wypadek gdyby komuś przyszło do głowy odbijać generała. Oficer sądu polowego odczytał wszystkim wyrok, a skazanych ubrano w tzw. śmiertelne koszule. Na oczy nałożono im trójkątne przepaski. Było około godziny 10. Romuald Traugutt został stracony jako pierwszy. Miał 38 lat.
Świadek wydarzeń Olga Gołębiowska wspominała: „Traugutt wzniósł w obu dłoniach krzyż w górę i zawołał podobnie jak Chrystus, gdy się wydawał w ręce żołnierzy: »Oto jestem«, a w jego postaci, acz wątłej i małej, było coś tak wzniosłego, nadziemskiego, świętego prawie". Grobu Traugutta nie odnaleziono do dziś....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta