Nadal nie jest łatwo szybko wydać miliardy euro
Resort inwestycji i rozwoju zachęca władze województw do przyśpieszenia realizacji regionalnych programów operacyjnych. Ale marszałkowie twierdzą, że powolne wdrażanie to nie ich wina.
Artur Osiecki
Resort, zwykle ustami ministra Jerzego Kwiecińskiego, przytacza od dłuższego czasu i regularnie dane, z których wynika, że regionalne programy operacyjne (RPO) są realizowane wolniej od krajowych. W latach 2007–2013, kiedy realizowana była poprzednia unijna perspektywa finansowa było odwrotnie – RPO szły szybko i sprawnie. Na domiar złego zdaniem resortu inwestycji programy te są realizowane aż tak wolno, że marszałkowie mogą nie wykorzystać w pełni budżetów. Ale to nie koniec kłopotów – jeśli marszałkowie nie spełnią warunków, mogą nie dostać środków z tzw. rezerwy wykonania.
Rezerwa to część pieniędzy w każdym RPO (6 proc. całej kwoty), która zostanie uruchomiona tylko wtedy, gdy w danym programie osiągnięty zostanie zestaw wskaźników uzgodnionych wcześniej przez marszałków z Komisją Europejską (KE). W ministerstwie się obawiają, że marszałkowie nie będą w stanie sięgnąć po całą rezerwę wynoszącą aż 1,88 mld euro. Nic więc dziwnego, że pod koniec grudnia 2017 r. do marszałków trafił list, w którym resort poprosił o wyjaśnienia, a nawet plany naprawcze.
Zdążyć po rezerwę
– Zasady podziału i utrzymania rezerwy wykonania w programach operacyjnych były znane od początku wdrażania funduszy obecnej perspektywy finansowej. Wszyscy partnerzy, także w regionach, powinni mieć świadomość konieczności...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta