Duńska filozofia w polskim apartamencie
Polacy pokochali hygge - mówi Kamil Wrotniak, dyrektor ds. nieruchomości w spółce Hygge Home.
Rz: Można zarobić na mieszkaniowej ruinie?
Kamil Wrotniak, Hygge Home: Jak najbardziej, choć pozornie sytuacja rynkowa wcale na to nie wskazuje. Trwa boom na inwestowanie w nieruchomości, deweloperzy oddają rekordowe liczby lokali, a ceny mieszkań wymagających remontu sukcesywnie rosną. Jednak doświadczenie oraz odpowiednia analiza rynku pozwalają całkiem nieźle radzić sobie takim firmom jak nasza.
Jakie nieruchomości kupuje Hygge Home? Im bardziej zrujnowane, tym większe zyski?
Naszą ofertę kierujemy do klientów indywidualnych, kupujących mieszkania dla siebie, stąd bardzo ważne jest wsłuchanie się w ich potrzeby. Najbardziej popularne wśród Polaków są lokale małe i średnie, od 30 do 55 metrów, i takich właśnie mieszkań poszukujemy najczęściej.
Im większa powierzchnia, tym cena mieszkania wyższa, co może prowadzić do problemów z późniejszą sprzedażą. O wiele łatwiej sfinansować zakup 35-metrowej kawalerki niż czteropokojowego apartamentu za ponad 400 tys. zł. Jest to więc jeden z głównych czynników decydujących o tym, czy inwestycja będzie udana czy nie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta