Pieniądze wkładane w wodę
W Wielkopolsce powiaty bez krytej pływalni można dziś policzyć na palcach jednej ręki. I powstają kolejne, choć dla gmin oznacza to to nie tylko obciążenie samą inwestycją, ale również spore wydatki związane z bieżącym utrzymaniem.
jacek łakomy
Samorządy szukają oszczędności, ale płacą, traktując pływalnie podobnie jak muzea. Dla prywatnych właścicieli liczy się rachunek ekonomiczny. Jeśli wychodzi na minus, obiekt kwalifikuje się do zamknięcia. Na początku stycznia w województwie wielkopolskim zamknięto już drugą taką pływalnię.
Na kłódkę
25 lat temu przyjeżdżali tu spragnieni wodnych atrakcji turyści z całej Polski. Zdarzało się, że na wolne miejsce czekali w kilkugodzinnych kolejkach. Leszczyńska pływalnia Akwawit była pierwszym w kraju aquaparkiem z prawdziwego zdarzenia. Teraz jego właściciel – Centrum Konferencji i Rekreacji Akwawit sp. z o.o. – w specjalnym oświadczeniu poinformował, że zamknięcie Akwawitu to konsekwencja braku porozumienia z miastem.
„Niestety, mimo dużej elastyczności z naszej strony oferta miasta na zakup usług w skali roku o wartości 200 tys. zł brutto, nawet przy zwolnieniu pływalni z podatku od nieruchomości o wartości ok. 106 tys. zł, nie pozwala na dalsze funkcjonowanie tego obiektu" – czytamy w oświadczeniu właściciela.
– Oczekiwania były dużo wyższe i przekraczały nasze możliwości finansowe. Wykazaliśmy się dużą determinacją oraz otwartością, by nie dopuścić do takiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta