Zdmuchnięte medale
Do połowy konkursu Stefan Hula miał złoto, Kamil Stoch srebro. Potem nasze nadzieje uleciały z wiatrem.
Krzysztof Rawa z Pjongczangu
Mistrzem na skoczni normalnej został Niemiec Andreas Wellinger. Na podium stanęli też Norwegowie Johann Andre Forfang i Robert Johansson, nikt nie zaprzeczy, że to świetni fachowcy. Rezultaty Polaków, choć na chłodny osąd zupełnie niezłe (czwarte miejsce Stocha i piąte Huli to żaden wstyd), nie koją żalu za utratą dwóch medali.
Hula, wzór skromności i pokory wobec sportu, prowadził po pierwszej serii. Stoch, mistrz wielu konkursów, zrobił doskonały wstęp do podwojenia liczby Polaków na podium. Był drugi razem z Forfangiem, obaj z sześciopunktową stratą do lidera.
Zobaczyliśmy dwie flagi biało-czerwone na szczycie listy wyników w oficjalnym systemie olimpijskim, na kolorowej tablicy świetlnej też wyglądały pięknie. Tak pięknie, że nie dało się zbyt długo rozpamiętywać tego, że Dawid Kubacki trafił w coś, co w skokach nazywa się dziurą powietrzną, i wylądował o 20 m przed celem, że Maciej Kot też został pokonany przez aurę.
Wiele przerw i nerwowe decyzje z przesuwaniem punktu startowego, wielokrotne odsyłanie skaczących z belki na belkę i z powrotem,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta