Handlowe negocjacje przez telefon rodzą ryzyko popełnienia błędu
Profesjonalista na rynku usług elektronicznych, wykorzystujący formy zawierania umów na odległość powinien liczyć się z koniecznością odpierania zarzutów wprowadzenia w błąd przez marketera.
Przedstawicielka spółki Y zaoferowała Dariuszowi Z. – właścicielowi firmy handlującej węglem – rejestrację kilku domen internetowych. Przedsiębiorca dał się skusić na rozmowę, ponieważ usłyszał od kobiety, iż konkurencyjny skład węgla znajdujący się na tej samej ulicy zamierza podkupić domenę, jaką posługuje się jego firma. Dla uniknięcia przekierowania domeny do strony internetowej konkurencji zgodził się na ofertę, zwłaszcza, iż był przekonany, że cena wynosiła około 200 złotych za kilka domen.
Na jednym wydechu
Całość negocjacji, w tym ustalenie istotnych elementów umowy nastąpiło przez telefon i w tej formie zawarto umowę. Marketerka przedstawiała warunki umowy mówiąc niezwykle szybko. Na jednym wydechu wyrecytowała formułkę: „roczny abonament za każdą domenę wynosi 229 zł netto i jest płatny z góry". Wcześniej poinformowała, że umowa jest zawarta na czas określony 24 miesięcy, przechodząc następnie do warunków umowy i wypowiedzenia możliwości jej automatycznego przedłużenia, przy wypowiedzeniu na pół roku naprzód. Jak później ustalono, przedstawienie warunków umowy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta