Przywdziać barwy bojowe
Marcin Żewłakow, były reprezentant Polski o meczu z Senegalem i zmianach niezbędnych przed niedzielnym spotkaniem z Kolumbią.
Rzeczpospolita: Wierzy pan jeszcze?
Marcin Żewłakow: Wierzę, ale ja jestem ślepo oddanym kibicem. Nawet jeśli dziesięć spotkań było tragicznych, to przez pierwszych 25 minut kolejnego meczu wierzę.
A później?
A potem już czytam grę i widzę, co się dzieje.
Gdzie szukać optymizmu przed meczem z Kolumbią?
Rozgrywki w grupie to trzyetapowy wyścig. Drużyna, która ma trochę charakteru, świadomości i apetytu na wynik, potrafi po pierwszym niepowodzeniu wyciągnąć wnioski.
Ale po Senegalu trudno o optymizm...
Zdecydowanie za dużo było tego, co zabija wiarę. Przeciwko Senegalowi nasz zespół zagrał na 30 procent możliwości. Jeśli znajdzie te brakujące 70 procent, to będzie dobrze. Przed piłkarzami i sztabem szkoleniowym praca mentalna, by uwolnić ten potencjał, który pokazywali przez ostatnie lata.
Co by pan zmienił?
Postawiłbym na trójkę obrońców i dokonałbym kilku zmian zarówno w pomocy, jak i w ataku. Trzeba to zrobić tak, by piłkarze poczuli, że trener jest sprawiedliwy. Ci, którzy szansy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta