Rodzina na swoim?
Piotr Gajdziński
Tak naprawdę wybory samorządowe zakończyły się dopiero w drugiej połowie listopada. Po dwóch pierwszych turach, odbywających się w świetle jupiterów i przy dźwiękach muzyki (wielu kandydatów śpiewało, nie zawsze udatnie), nastąpił akt trzeci. Cichutki, za zamkniętymi drzwiami, czasem być może przy włączonych „szumidłach". Dwa pierwsze akty przyniosły wiele zaskakujących rezultatów, ale „trzecia tura" też obfitowała w zadziwiające zwroty akcji. Bo czyż nie jest zadziwiające zawarcie koalicji PO z PiS w dwóch miastach Wielkopolski: Słupcy i Ostrowie? W obu wypadkach zwycięska Platforma mogła spokojnie zawrzeć porozumienie z PSL, wybrała jednak PiS. Być może jest to świadectwo tego, że jednak przedstawiciele „dwóch plemion" potrafią ze sobą rozmawiać. Może świadczy to, że w samorządach po prostu potrafią ignorować lekcję, którą codziennie serwują nam politycy z ogólnopolskiej sceny.
Być może, ale jestem sceptyczny. Te dwie wielkopolskie koalicje to nie są jaskółki, nawet nie kolibry...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta