Chaos podąża razem z migrantami
Do meksykańskiej Tijuany, położonej na samej granicy z USA, dotarła karawana 5000 uchodźców. Po amerykańskiej stronie czeka na nich 6000 żołnierzy.
Wśród tłumu migrantów są mężczyźni oraz kobiety z dziećmi. Znaleźli schronienie w kompleksie sportowym, które władze Tijuany przekształciły w schronisko.
Za sobą mają około trzy tysiące mil, które przebyli pieszo w ciągu ostatnich kilku tygodni. Uciekają przed prześladowaniami, biedą, zagrożeniem ze strony gangów oraz przemocą w Hondurasie, Gwatemali czy Salwadorze. Wyruszyli na północ z nadzieją, że przedostaną się do USA i poproszą o azyl. Na razie jednak koczują w przygranicznej Tijuanie i czekają na możliwość przedostania się przez granicę.
Pojawienie się prawie pięciu tysięcy przybyszy sparaliżowało miasto. Burmistrz Juan Manuel Gastelum ogłosił stan kryzysu humanitarnego, odmawia jednak przeznaczenia środków miejskich na zajęcie się migrantami i prosi ONZ o pomoc w opanowaniu chaosu. – Rząd federalny Meksyku umywa ręce. Musieliśmy się zwrócić do międzynarodowych instytucji – powiedział...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta