Wciąż się siebie uczymy
Jerzy Brzęczek | Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski o mijającym roku i swojej rozmowie z Robertem Lewandowskim.
Rz: Cztery miesiące pańskiej pracy minęły. Tak ją pan sobie wyobrażał? Czy coś pana zaskoczyło?
Jerzy Brzęczek: Oczekiwałem, że wyniki będą lepsze. Jeśli nie wygrywasz, narażasz się na krytykę. To jest normalne. A każdy woli być chwalony. Jednak dwa mecze rozegraliśmy z mistrzami Europy - Portugalczykami, dwa z Włochami i niezależnie od tego, w jakim składzie wystąpiła Portugalia i jakie problemy mają Włosi, potencjał jednych i drugich jest większy niż nasz.
Inaczej mówiąc: nic się nie stało, bo przegraliśmy z lepszymi.
Uważa pan, że powiedziałem zawodnikom: nie przejmujcie się, nic się nie stanie, jak przegracie? Byłoby to nielogiczne. Tylko że przeciętny kibic, a dziennikarz czasami niestety też, nie wnika w przyczyny zwycięstwa lub porażki. Wygrali to dobrze, przegrali – źle. A dlaczego? – to już dla wielu pytanie zbyt trudne.
To dlaczego?
Kadra przechodzi szczególny okres. Adam Nawałka wykonał wspaniałą robotę, ale wszyscy mamy poczucie, że mundial się nie udał. Wiedzą to nie tylko kibice, ale i piłkarze. Tyle że to są najlepsi polscy piłkarze. Im się nie powiodło, ale nie przestali być dobrzy i nie można o nich zapominać. Dlatego w tych sześciu meczach wystąpiło aż 16 z 23 uczestników mistrzostw w Rosji i dziesięciu innych zawodników, w tym pięciu debiutantów. Jeśli nie ma na boisku jednocześnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta