Zagrożeni wielkimi opłatami
Zbigniew Okoński Jedna ustawa poszła zbyt daleko. Grozi zawaleniem się całego systemu budowy mieszkań, bo wielu deweloperów musiałoby zbankrutować – mówi prezes Robyga.
Rz: Ceny mieszkań rosną już w tempie dwucyfrowym. Dlaczego?
Powodów jest kilka. Ciągle popyt na mieszkania w Polsce jest bardzo wysoki. Mówi się o 1 mln brakujących mieszkań. Deweloperzy nie nadążają za tym popytem. Poza tym branża ma kłopoty w uzyskiwaniu zgód na budowy. Tu było pewne spowolnienie przed wyborami samorządowymi. Liczymy, że to się poprawi. Kolejny czynnik to wzrost kosztów. Brakuje rąk do pracy, a koszty materiałów mocno poszły w górę. Poboczny czynnik wynika z bardzo niskich stóp procentowych. Powstał popyt na mieszkania inwestycyjne. Ktoś kupuje mieszkania, żeby je wynająć, na czym zarabia więcej, niż gdyby pieniądze ulokował na koncie. Można mieć 3–4 razy więcej z wynajmu, czyli 5–7 proc. zwrotu z kapitału rocznie.
Deweloperom udało się przerzucić część kosztów na klientów.
Zbiegło się to z optymizmem na rynku. Klienci, którzy chcą kupić mieszkanie, mają coraz większe dochody. Dochód na głowę mieszkańca w Polsce intensywnie rośnie. Nie ma niepewności związanej z zatrudnieniem, bo bezrobocie się obniżyło. Tym samym popyt jest silny. Mogliśmy podwyższać ceny, ale nie robimy tego z zamiaru dodatkowych zysków, tylko próbujemy utrzymać marże. Po to jesteśmy, żeby zarabiać pieniądze.
Jak deweloperzy reagują na wzrost kosztów i brak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta