Polacy nie potrafią jeszcze dbać o swoje pomysły
Przedsiębiorcy, gdy wymyślą ciekawe rozwiązanie, najpierw się nim chwalą, a potem idą do rzecznika patentowego po ochronę. Często jest na to za późno. To rzecznik powinien być pierwszym doradcą w biznesie – podkreśla prezes Polskiej Izby Rzeczników Patentowych w rozmowie z Anną Krzyżanowską.
Rz: Rzecznicy patentowi świętują w tym roku 100 lat istnienia. Zapewne przez ten czas sposób wykonywania zawodu sporo się zmienił. Jak 100 lat temu wyglądał zawód rzecznika, a jak wygląda dziś?
Dorota Rzążewska: Na przestrzeni tych 100 lat rzeczywiście zmieniło się bardzo dużo. Z tymczasowego dekretu naczelnika państwa Józefa Piłsudskiego, który powołał do życia zawód rzecznika patentowego, wynikało, że w 1918 r. był to pełnomocnik do reprezentowania klientów przed Urzędem Patentowym w sprawach dotyczących między innymi wynalazków. Dekret mówił także o tym, że rzecznik to osoba z wyższym wykształceniem – zwłaszcza technicznym.
Określono zatem podstawy wykonywania tego zawodu?
Tak. Dziś rzecznicy również najczęściej występują przed polskim Urzędem Patentowym. Reprezentujemy klientów w postępowaniach rejestrowych, czyli tych, w których mamy uzyskać dla naszego mocodawcy prawa wyłączne. Prowadzimy też sprawy sporne – gdy między stronami pojawiają się wątpliwości co do tego, czy prawo zostało udzielone prawidłowo czy nie. Współcześnie rzecznik patentowy został też wyposażony w prawo występowania przed sądami w sprawach z zakresu własności przemysłowej i zwalczania nieuczciwej konkurencji. Ponadto dziś rzecznik patentowy to również doradca z zakresu prawa autorskiego. Co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta