Kognicja sądów ma trzy wymiary
Sądy mogą zaniechać tego, co nie należy do ich obowiązków.
Każda epoka ma swój język. Żyjąc w XXI w., pora zbliżyć także język prawniczy do funkcjonujących wokół nas standardów pojęciowych i narzędzi językowych. Czy kryzys w sądach może mieć swoje powody także w sferze języka? Kodeksy napisane na przełomie lat 50. i 60. ubiegłego wieku coraz słabiej do nas przemawiają. Przyczyną jest nie tyle sam upływ czasu (tylko ponad 60 lat), ile radykalna zmiana ustroju, warunków i technologii – w których żyjemy dzisiaj. Zwłaszcza te ostatnie spowodowały gwałtowne przyspieszenie rozwoju i ludzkich możliwości.
Nigdy dotąd podróżowanie nie było tak powszechne, częste i łatwe – co spowodowało poważne zmiany w świadomości i zwyczajach całych społeczeństw oraz narodów. Podobnie codzienne komunikowanie się – czyli wymiana myśli, towarów i usług – dokonywane jest w trybie natychmiastowym ponad granicami państw i kontynentów. W efekcie świat zyskał nie tylko sporo korzyści, ale równie dużo nowych problemów. Trzeba je rozwiązywać na miarę czasów, podczas gdy narzędzia, jakie do tego mamy – chociażby kodeks cywilny i kodeks postępowania cywilnego – pomimo licznych modyfikacji wyraźnie nie nadążają za problemami epoki.
Efektem tego zapóźnienia są coraz liczniejsze spory, z którymi sądy sobie nie radzą, oraz skutki, o których wszyscy wiemy. Przykłady takich braków lub zapóźnienia?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta