Pomaganie nie ma ceny
Jakub Błaszczykowski o ratowaniu Wisły Kraków, swojej wierze w przyzwoitych ludzi i poparciu dla Jurka Owsiaka. Stefan Szczepłek
Wisła ma wiosną lepszy bilans niż Legia, która broni tytułu i ma najwyższy budżet w ekstraklasie, a Wisła ledwie uratowała się z topieli. Warto było zainwestować?
Nie żałuję ani przez chwilę, chociaż były takie momenty, w których się zastanawiałem. Podchodziłem do tego sercem, a nie rozumem. To, co działo się w ostatnich dwóch miesiącach w Krakowie, było czymś niezwykłym pod każdym względem. Można powiedzieć, że Wisły już nie było. Po czym zebrało się kilka osób, dali swoje pieniądze, czas i doświadczenie, dzięki czemu udało się klub uratować.
Znał pan wcześniej te osoby?
Nie znałem.
I nie bał się pan ryzyka? W końcu przekazał im pan swoje pieniądze. Kontroluje pan w jakiś sposób, co się z nimi dzieje?
Spotykaliśmy się kilkakrotnie, dzięki czemu mogliśmy się lepiej poznać. Widziałem w oczach pana Rafała Wisłockiego, Jarosława Królewskiego, Tomasza Jażdżyńskiego czy Bogusława Leśnodorskiego żar i wiarę, że nie wszystko stracone. I kiedy już nabrałem pewności, że oni naprawdę chcą uratować Wisłę, usiadłem do stołu, by podpisać porozumienie. A pieniędzy nie kontroluję. Wierzę, że oni robią to dobrze. To jest kwestia zaufania, bardzo potrzebnego w tego rodzaju wspólnych działaniach....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta