Oddajemy złote plastrony
Polacy nie przywiozą medalu z dużej skoczni. Indywidualnie Kamil Stoch był na Bergisel piąty, a broniąca mistrzostwa świata drużyna czwarta. Całe złoto zdobyli skoczkowie Niemiec. Krzysztof Rawa
Wyniki dwóch weekendowych konkursów na dużej skoczni w Innsbrucku są, jakie są: Niemiec Markus Eisenbichler to mistrz indywidualny, jego rodak Karl Geiger został wicemistrzem świata, zdolny Szwajcar Killian Peier zdobył brąz. Drużyna Niemiec była zdecydowanie najlepsza w niedzielę, zespoły Austrii i Japonii stanęły na kolejnych stopniach podium.
Polacy w sobotę po zawodach mówili o niedosycie i ambicjach, więc przed walką drużyn można było jeszcze wierzyć w hasła: niedziela będzie dla nas, skoki w drużynie to inna sprawa, czas na mobilizację – bo czasami takie słowa się sprawdzały. Tym razem zaklęcia nie pomogły – w niedzielę po południu Piotr Żyła, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch musieli się godzić z czwartym miejscem.
Nikt z polskiej czwórki nie zawalił. Każdy skoczył w zasadzie wedle możliwości. Po nagłym zastępcy Jakuba Wolnego Stefanie Huli nie spodziewano się nadzwyczajnej formy i tej formy pan Stefan nie pokazał. Problem polegał na tym, że żaden z Polaków nie wyskoczył ponad solidność, nie poleciał na Bergisel z szumem skrzydeł jak niedawno w Willingen, jak dwa lata temu podczas mistrzostw w Lahti.
Złoto na pewno zobowiązuje, może też trochę obciąża, tym bardziej że każdy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta