Ból i wstyd
Winę grupy sprawców czynów pedofilskich rozciąga się na cały Kościół, traktując go jak zbrodniczą instytucję – pisze dominikanin.
Ból, bo dla człowieka, który tego nie doświadczył, wstrząsające relacje ofiar wywołują wręcz fizyczny ból. Wieloletnia trauma, rozbicie emocjonalne, poczucie stygmatyzacji i osamotnienie, depresje – straszliwe skutki straszliwych czynów. Te relacje wstrząsają każdym człowiekiem.
Wstyd, bo działo się to w moim Kościele, Kościele założonym przez Jezusa Chrystusa, Kościele, którego szczególnym zadaniem jest troska o najsłabszych, najuboższych, bezbronnych. Wstyd, bo ludzie żyjący w centrum Kościoła przez lata zdradzali swoje powołanie, żyjąc w świecie kłamstwa, hipokryzji i przemocy. A inni bagatelizowali cierpienie ofiar, tuszowali zło, bronili dobra korporacji. Wstyd, bo wszyscy jesteśmy w jakimś stopniu winni. Ja także. Nie dość mocno i głośno krytykowaliśmy wszelkie przejawy zła i bezduszności.
Dlatego nie ma innej drogi jak uczciwe aż do bólu wyznanie win, przyznanie się do błędów, zadośćuczynienie, na ile tylko to możliwe, i takie zmiany w formacji, strukturach i procedurach, by takie tragedie nigdy już się nie mogły powtórzyć.
Trzy wymiary zła
Straszliwa krzywda niewinnych ludzi to po pierwsze i najważniejsze. Drugi wymiar zła to zgorszenie i zniszczenie zaufania u dziesiątków tysięcy zwykłych księży i dziesiątków milionów Polaków. To bardzo ciężka przewina....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta