Na tropie spowalniaczy sądów
Tylko zespołowym wysiłkiem i w odpowiednich warunkach niemożliwe staje się możliwe.
O pracy sądów napisano i powiedziano ostatnio zbyt wiele. Nadal w oczach polityków i obywateli pracują zbyt wolno i źle. Te zarzuty nie są precyzyjne, ale należy się z nimi ogólnie zgodzić: sądy mogą i powinny pracować lepiej. A że jest sporo do zrobienia, pokazują wskaźniki statystyczne, które się raczej nie poprawiają (np. średni czas postępowania). Poprawa jest celem, który wymaga przejścia do konkretów. Pojawiały się więc od dawna pytania: co spowalnia sądy, albo: kto spowalnia sądy? Taki sposób formułowania problemu nie przyniósł do tej pory efektów, ponieważ uprzedmiotowienie lub personifikacja problemu nie mogą stanowić jego rozwiązania.
Popatrzmy więc na tę sprawę z innej perspektywy. Świat obiegła niedawno sensacyjna wiadomość – jako pierwszy człowiek w dziejach Kenijczyk Eliud Kipchoge przebiegł dystans maratoński (42 km 195 m) w czasie poniżej dwóch godzin a dokładnie w 1.59,40". Wyczyn, którego dokonał 12 października 2019 r. w Wiedniu, nie zostanie jednak uznany za rekord świata, ponieważ Kipchoge nie rywalizował z innymi zawodnikami. Biegł w sztucznie stworzonych dla niego warunkach, w asyście 41 wspierających go biegaczy, którzy na zmianę i podążając za laserową linią wyświetlaną ze specjalnego elektrycznego samochodu, ochraniali rekordzistę przed oporem powietrza i pilnowali jego tempa. To jeden z wielu przykładów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta