Wszystkie klęski prezydenta
Andrzej Duda będzie musiał przekonać wyborców, że jest kimś więcej niż tylko człowiekiem Jarosława Kaczyńskiego, ale przebieg jego kadencji nie daje jednoznacznego potwierdzenia tej tezy.
Przyszłoroczne wybory prezydenckie są wielkim wyzwaniem dla obozu władzy. To gra o wszystko – bez prezydenta i być może z wrogim nadal Senatem, PiS będzie już tylko kuśtykał do prawdopodobnej porażki w 2023 roku. Dla Andrzeja Dudy nie widać dzisiaj poważnej konkurencji, ale jeśli przyjrzeć się jego prezydenturze, trudno zdobyć się na entuzjazm. I to nie z punktu widzenia oszalałego przeciwnika PiS, ale konserwatysty oczekującego od prezydenta wyjścia poza własne partyjne ograniczenia – dla dobra państwa.
Kulminacja i... koniec
24 lipca 2017 roku. Od dawna wyczekiwana konferencja prezydenta Andrzeja Dudy. Po cyklu protestów, w atmosferze gigantycznego politycznego napięcia, głowa państwa oświadcza, że postanowiła zgłosić sprzeciw wobec dwóch spośród trzech ustaw dotyczących sądownictwa: tej o Krajowej Radzie Sądownictwa i tej o Sądzie Najwyższym. Podpisana została natomiast ustawa o ustroju sądów powszechnych.
Część środowisk sędziowskich prezydentowi dziękuje, część protestujących jest zawiedziona, że nie zawetował wszystkich trzech ustaw. W obozie rządzącym konsternacja i wyraźne niezadowolenie, choć takiej decyzji można się było spodziewać. Zbigniew Ziobro staje się zaprzysięgłym wrogiem prezydenta. To był – patrząc z dzisiejszej perspektywy – moment największej chwały Andrzeja Dudy. Nic podobnego nie zdarzyło się od tamtego momentu.
Gdyby stworzyć oś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta