Rząd w panice szuka pieniędzy
Pierwsze trzy projekty ustaw, które trafiły do nowego Sejmu, dotyczą ściągania pieniędzy od Polaków. To wszystko pokazuje, że w budżecie ich nie ma – mówi Dariusz Rosati, ekonomista, były minister spraw zagranicznych.
Czego pan się spodziewa po wtorkowym exposé premiera Morawieckiego?
Chciałbym, żeby premier przedstawił wizję rozwoju Polski na najbliższe kilka lat ze wskazaniem na wyzwania, jakie przed nami stoją. Są to wyzwania takie jak brak pieniędzy w budżecie, spowolnienie gospodarcze, które już jest widoczne, napięcia w stosunkach Polski z Unią Europejską, relacje rządu z rozmaitymi grupami społecznymi, program uzdrowienia służby zdrowia, poprawy sytuacji w edukacji itd.
A co w nim będzie?
Pan Bóg jeden raczy wiedzieć. Spodziewam się tego, do czego się przyzwyczailiśmy u pana premiera Morawieckiego, tzn. dużej ilości propagandy, która ma niewielki związek z rzeczywistością. Ale być może go krzywdzę, więc będę pilnie słuchał.
Najbardziej gorącym tematem jest teraz limit 30-krotności składek na ZUS i projekt ich zniesienia. Wydawało się, że ten pomysł upadł, a mamy jego reaktywację. Do tego rząd podnosi akcyzę na papierosy i alkohol o 10 proc. Sięga też do Funduszu Solidarnościowego. Sytuacja jest aż tak zła?
Chyba tak. To są przejawy desperacji. Rząd najpierw wystąpił z propozycją zniesienia limitu 30-krotności. Potem się z tego wycofał, bo reakcje ze strony przedsiębiorców i związków zawodowych były negatywne....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta