W Sejmie już nie rosną poziomki
Zuzanna Dąbrowska Obóz PiS jest bardzo nieufny wobec inicjatyw zgłaszanych z zewnątrz.
Kiedyś, kiedy jeszcze Sejm był miejscem różnych gorących sporów w wielu sprawach, a nie tylko jednego – o to, kto ma władzę, między posłami dochodziło do tworzenia się poziomek. To nazwa pochodząca z czasów PRL, kiedy w PZPR zaczęło kiełkować „nowe" i działacze z różnych regionów zaczęli dowiadywać się „poziomo" między podstawowymi organizacjami partyjnymi, z pominięciem towarzyszy na „linii pionowej", czyli na szczeblu np. województwa. Nazywano ich „poziomkami kwitnącymi na betonie". Ruch ten był oczywiście dla partii zabójczy, groził bowiem niekontrolowanym sformułowaniem jakichś idei, które mogłyby być niezgodne z linią. „Poziomki" powołały nawet własną strukturę – Komitet Porozumiewawczy Podstawowych Organizacji Partyjnych. W stanie wojennym całe to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta