Nie da się łatwo zatrzymać inflacji
Ryszard Bugaj Potrzebujemy umowy społecznej – mówi ekonomista.
Niepokój ekonomiczny – czy tak można nazwać to, co odczuwają obywatele, kiedy sprawdzają, ile będą płacić za energię, gaz, na stacjach paliw i w sklepach spożywczych?
Myślę, że to trafne określenie. Są powody do niepokoju, to nie ulega żadnej wątpliwości. Blisko 8-proc. inflacja musi niepokoić, nie tyle przez fakt, że wynosi 8 proc., ile bardziej przez fakt, że może wynosić więcej, że możemy wejść w spiralę cenowo-płacową, którą jest bardzo trudno potem opanować, a środki, które trzeba zastosować, są bardzo bolesne dla przeciętnego obywatela. Problem mamy na nowy rok, niewątpliwie.
Co teraz? NBP podnosi stopy procentowe, może czeka nas kolejna podwyżka. Czy to wystarczy?
Mnie się wydaje, że instrumentami polityki pieniężnej nie uzyskamy bardzo wiele – chociaż one muszą być też użyte, to nie ulega wątpliwości, i dobrze, że NBP zaczął sygnalizować, iż będzie taką interwencję podejmować. Mnie się wydaje, że kluczowa sprawa to opanowanie narastającej spirali cenowo-płacowej. Jestem przekonany, że to, co nam jest bardzo potrzebne, to jakiś rodzaj umowy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta