Stawką wolność Ukrainy
Szanse na sukces wirtualnego szczytu Joe Bidena i Władimira Putina w sprawie losów Ukrainy wydawały się bardzo ograniczone. A to dlatego, że do rozmowy, która zakończyła się w nocy z wtorku na środę już po zamknięciu tego wydania „Rzeczpospolitej", obaj przywódcy przystąpili z radykalnie odmienną agendą.
Za rezygnację z inwazji na sąsiada Rosjanin miał domagać się gwarancji, że nigdy nie zostanie on przyjęty do NATO. Amerykanin nawet nie zamierzał o tym rozmawiać. Chciał za to przedstawić „bardzo bolesne" sankcje, jakie zostałyby nałożone przez cały Zachód na Rosję w razie rozpoczęcia wojny. O ich kształcie Biden rozmawiał w poniedziałek z przywódcami Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch. Ale nie Polski. To kolejny efekt polityki podważania praworządności przez PiS.