Chiński teatr cieni
Amerykanie zapowiedzieli dyplomatyczny bojkot igrzysk w Pekinie, a szef MKOl Thomas Bach marnuje szansę, aby pokazać, że nie popadł w chińską niewolę.
Impreza rozpocznie się za dwa miesiące, choć wątpliwości, czy Chińczykom należy się ten przywilej, rosną. Gospodarze depczą prawa człowieka i obficie korzystają z propagandowej tuby przy milczącej aprobacie Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
Już nikogo to nie dziwi, bo MKOl od lat karleje, a jego szefowie nie mają ambicji zmieniania świata, wolą czysty zysk i spokój za wszelką cenę. Sprawa chińskiej tenisistki Shuai Peng jest tego kolejnym dowodem.
Dyskrecja zamiast dzwonów
Na początku listopada oskarżyła ona byłego wicepremiera Zhanga Gaoli o gwałt i zniknęła z przestrzeni publicznej. Cenzorzy zaczęli wymazywać z sieci ślady jej istnienia. Kontaktu z zawodniczką szukali dziennikarze, wyjaśnień żądały największe tenisowe gwiazdy, a szef cyklu WTA Steve Simon zapowiedział odwołanie wszystkich turniejów w Chinach.
I wreszcie Peng pokazała się światu. Najpierw wręczała nagrody podczas turnieju dla dzieci, później porozmawiała z Bachem. Szef MKOl łączył się z tenisistką dwukrotnie. Nie widzieliśmy nagrania, nie znamy pełnej treści rozmowy. Zobaczyliśmy jedynie fotografię przedstawiającą ekran, na którym uśmiechnięta Peng mówi do Bacha z jasnego pokoju, otoczona pluszowymi maskotkami. Nie wiadomo, czy faktycznie jest wolna.
– Obserwujemy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta