Igrzysko imperiów
Herat, Kandahar, Ghazni, Dżalalabad – miasta afgańskiej prowincji są bardziej rozpoznawalne niż nazwy większości stolic. To zrozumiałe, bo są na pierwszych stronach gazet od dwóch stuleci.
Podobno Dost Mohammad (żyjący w latach 1793–1863), przejściowo obalony emir Afganistanu, gdy odkrył siłę i bogactwo Anglików, zdumiał się, czemu wspaniałe imperium tyle trudu poświęca władzy nad jego ubogim państwem. Po niemal dwustu latach pytanie jest wciąż aktualne – wraz z ciągłym zaangażowaniem mocarstw na jałowej pustyni.
Brama do Indii
Długo największym skarbem Afganistanu był wspaniały błękit górskich złóż lapis lazuli. Wielkie cywilizacje przez tysiąclecia sprowadzały stąd naturalną akwamarynę, by dodała splendoru maskom grobowym królów Egiptu, arabskiej ceramice i obrazom Vermeera. Ale odkąd mineralny barwnik wyparły syntetyczne odpowiedniki, świat nie zna miejscowych towarów godnych uwagi, a tym bardziej podboju. Jednak mimo ubóstwa, ekstremalnego klimatu i braku surowców Afganistan od zarania rujnują najazdy zamorskich potęg, zazwyczaj w atmosferze globalnego napięcia. Nadzwyczajne zainteresowanie biednym pustkowiem byłoby niezrozumiałe, gdyby nie wgląd w dzieje rywalizacji potęg w Azji Środkowej.
Afganistan nie był łakomym kąskiem do kolonizacji, ale powstał na przecięciu głównych dróg ekspansji w regionie. Dlatego irytował Anglików, odkąd w XVIII w. Ahmed Szah Abdali ulepił królestwo z obszaru słabnącej Persji, chanatu Buchary i Państwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta