Panika w obozie Ursuli von der Leyen
Po głosowaniu do Parlamentu Europejskiego unijni przywódcy wybiorą przewodniczącego Komisji Europejskiej. Donald Tusk zdecydowanie popiera dotychczasową szefową, ale jej otoczenie oskarża o sabotaż Charlesa Michela.
To nie była faworytka Donalda Tuska. Gdy w lipcu 2019 roku Rada Europejska jednomyślnie zatwierdziła Ursulę von der Leyen na stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej, otoczenie ówczesnego przewodniczącego Rady Europejskiej było lekko sceptyczne. Ale rząd Mateusza Morawieckiego zdecydowanie ją popierał. – Niemka, ale konserwatystka – mówił wtedy jeden z polskich dyplomatów. Do tego sceptyczna wobec Rosji i matka siedmiorga dzieci – nikt nie podejrzewał jej o próby szerzenia światopoglądowej rewolucji w UE.
Odblokowała miliardy
Co więcej, wydawało się i na początku faktycznie tak było, że będzie znacznie łagodniej podchodziła do kwestii łamania praworządności przez rząd PiS. Z czasem jednak, po kolejnych niedotrzymanych przez PiS obietnicach oraz w wyniku potężnych nacisków ze strony społeczeństwa obywatelskiego w Polsce i Parlamentu Europejskiego, Niemka musiała utwardzić swoje stanowisko. I zablokowała pieniądze z KPO i funduszy strukturalnych zarówno dla Polski, jak i dla Węgier. A w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta