Bałagan z Ukraińcami. „Kpina z tysięcy uchodźców”

Organizacje prowadzące domy dla uchodźców z Ukrainy bez umów gwarantujących im finansowanie. Urzędnicy nieprzygotowani na zmiany w ustawie.

– Zostawiono nas na lodzie. Nie mamy obecnie żadnej umowy z rządem, na podstawie której możemy świadczyć pomoc uchodźcom. Dwa domy dla uchodźców, które prowadzimy od ponad dwóch lat, w Ożarowie Mazowieckim i Konstancinie-Jeziornie, w których mieszka ponad 200 osób, utrzymujemy z własnych środków. Nikt nic nie wie, a wojewoda mazowiecki w ostatniej chwili przerzucił odpowiedzialność na starostów. Nikt nie potrafi podjąć decyzji, a ustawa weszła w życie – alarmuje Aneta Żochowska, dyrektor Fundacji Leny Grochowskiej, która od początku wojny prowadziła pięć domów uchodźczych w Polsce – w Lubelskiem, Mazowieckiem i Łódzkiem. Fundacja właśnie zamknęła ośrodek w Lublinie, nadal prowadzi duży dom dla...