Pociąg do Warszawy
„Nikt się nie spodziewał, że zgarniemy całą możliwą pulę w sejmie i cały senat, i że nasze głosy będą miały znaczenie przy wyborze prezydenta” – tak o wyborach w czerwcu 1989 r. mówił w wywiadzie rzece Piotr Nowina-Konopka, wybitny polityk, który zmarł 13 czerwca br.
Z jakim zadaniem jechał pan do Warszawy na obrady Okrągłego Stołu, przecież chyba nie tylko po to, by organizować konferencje prasowe?
Miałem reprezentować stanowisko Lecha Wałęsy, który poza pierwszym oficjalnym posiedzeniem nie brał udziału w obradach. Czekał w Gdańsku na rozwój wydarzeń, więc miałem i jego informować.
Ale nie był pan rzecznikiem całej „Solidarności”?
Nie, tę rolę miał nadal pełnić Janusz Onyszkiewicz, który do tej pory rzecznikował „Solidarności”, a wspierać go miał Jacek Moskwa. Współpracowaliśmy jednak bardzo chętnie i w sumie tworzyliśmy jedną drużynę. Chętnie im pomagałem, zwłaszcza że miałem dobrą szkołę z Gdańska, gdzie przez ostatnie lata mówiłem nieraz do kamery i wiedziałem, jak należy mówić, aby w kilkadziesiąt sekund przekazać własne stanowisko w skomplikowanej sprawie. Szkoliłem więc opozycyjnych uczestników obrad. Mieliśmy zagwarantowane prawo do wypowiedzi w mediach państwowych, ale musieliśmy zadbać o to, by docierało do widza dokładnie to, co chcieliśmy, aby dotarło. Było to ważne, by nauczyli się mówić prosto i precyzyjnie, bo operatorzy państwowej telewizji byli nie w ciemię bici i umieli odpowiednio przyciąć materiał tak, że wypaczało...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)


