Ameryka to europejskie mocarstwo
Ameryka to europejskie mocarstwo
JANUSZ REITER
Kilka lat temu Richard Holbrooke rozpoczął tym zdaniem programowy artykuł opublikowany w "Foreign Affairs". Gdyby Al Gore wygrał wybory, Holbrooke zostałby prawdopodobnie sekretarzem stanu, czyli ministrem spraw zagranicznych. Ale wybory wygrał George W. Bush. I na czele Departamentu Stanu stanie, jak się wydaje, Condoleeza Rice. Czy Ameryka pozostanie europejskim mocarstwem?
Kraj nieodzownie potrzebny
Gdyby w Białym Domu zasiadł Al Gore, oznaczałoby to, mniej czy bardziej, kontynuację epoki Clintona, która dla Europy i stosunków transatlantyckich była czasem dobrym. Na przekór teoriom mówiącym, że przyszłość Stanów Zjednoczonych leży w rejonie Azji i Pacyfiku, Europa pozostawała priorytetem amerykańskiej polityki zagranicznej. Na szczęście dla Polski - bo gdyby Stany Zjednoczone nie chciały się związać z Europą na długo, nie zgodziłyby się na przyjęcie do sojuszu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta