Matnia Groznego
Fot. (c) Van Der Stock Laurent/Gamma/BE&W
Matnia Groznego
Zdaniem niektórych Rosjanie dogadali się z bojownikami czeczeńskimi, podzielili strefy wpływów i z dwóch stron dają w kość zwyczajnym ludziom JAROSŁAW DERLICKI
ZDJĘCIA (C) REUTERS/FORUM, EPA/FORUM, GAMMA/BE&W
Betonowe bloki tworzą rodzaj bunkra. W promieniu kilometra drzewa doszczętnie wycięto na opał do kuchni i burżujek, czyli piecyków. Przy drodze kręcą się żołnierze z automatami gotowymi do strzału. Dają znać, żeby się zatrzymać. - Patrz teraz na żołnierzy - mówi Besłan. - Zaraz podejdzie kilku, będą zaglądać i żebrać, żeby dać im kasetę do posłuchania, 30 rubli na wódkę, papierosa albo litr benzyny. Sam zobaczysz, jacy będą uparci.
Po kilku sekundach pojawia się dwóch obdartych, brudnych i nieogolonych żołnierzy. Jeden z nich otwiera drzwi samochodu i pyta: - Dacie jakąś kasetę posłuchać, macie papierosy?
Z jego tonu trudno wywnioskować, czy to groźba, czy prośba, ale Besłan stanowczo odpowiada, że nie palimy i nie mamy w samochodzie kaset.
- To dajcie chociaż 30 rubli na wódkę.
- Gdybyśmy mieli 30 rubli, to sami byśmy sobie wódkę wypili - ucina Besłan.
Rosjanin od razu mięknie, jego twarz przybiera bardziej pokorny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta