Putin spogląda na zachód
Putin spogląda na Zachód
SŁAWOMIR POPOWSKI
Z MOSKWY
Wybierając po terrorystycznym ataku na Amerykę "opcję zachodnią" - Władimir Putin pierwszy raz poszedł tak wyraźnie pod prąd rosyjskiej opinii publicznej i sporej części - jeśli nie większości - własnej klasy politycznej. To prawda, że tuż po zamachach w Nowym Jorku i Waszyngtonie setki mieszkańców Moskwy przyszły przed Ambasadę USA, aby złożyć kwiaty i zapalić świece, ale na pytanie, czy współczują Ameryce, najczęściej odpowiadano: "Amerykanom - tak, Ameryce - nie".
Przyśpieszony sojusz z Ameryką, udostępnienie rosyjskich kanałów powietrznych amerykańskiemu lotnictwu, a także faktyczna zgoda na wykorzystanie baz lotniczych w postradzieckich państwach środkowoazjatyckich wywołały jeszcze większe zamieszanie w moskiewskich kołach politycznych i przede wszystkim wśród zwolenników tzw. opcji mocarstwowej, apelującej o przywrócenie Moskwie pozycji, jaką cieszyła się w czasach istnienia radzieckiego supermocarstwa światowego. To jest opcji tradycyjnie antyamerykańskiej i najbliższej tej koncepcji, którą w dyplomacji rosyjskiej proponował Jewgienij Primakow. Dlatego też, kiedy Putin ogłosił swoją decyzję o zamknięciu bazy wojskowej Kamrań w Wietnamie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta