Reduta PWPW
Reduta PWPW
Juliusz Kulesza, jeden z najmłodszych obrońców reduty powstańczej, przed gmachem i budynkiem mieszkalnym PWPW
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
Obrona Starego Miasta, zakończona 2 września 1944 roku, trwałaby zapewne znacznie krócej, gdyby powstańcy nie utrzymywali przez 26 dni reduty PWPW.
Drugiego dnia powstania pod masywny, otoczony kilkumetrowym parkanem gmach Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, który niczym twierdza wznosił się na krańcu Nowego Miasta, nadciągnęły oddziały powstańcze.
- To musiało wyglądać trochę jak zdobywanie średniowiecznej twierdzy - mówi Juliusz Kulesza - byli też tam mieszkańcy okolicznych domów z siekierami i łomami. Razem kilkaset osób.
Od środka i z zewnątrz
Gmach PWPW mieścił w swych murach niemiecką Staatsdruckerei, produkującą między innymi "młynarki" - banknoty emitowane w latach okupacji. Kierownictwo było niemieckie, ale personel pozostał polski. W zakładzie zawiązała się komórka Armii Krajowej pod nazwą PWB/17, którą kierował mjr Mieczysław Chyżyński "Pełka". Jej członkowie zamieniali arkusze specjalnie produkowanych fałszywych "młynarek" na oryginalne. Przekazywane na potrzeby AK. Fałszywki niszczono komisyjnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta