Tu zęby mamy wilcze i czapki na bakier
Tu zęby mamy wilcze i czapki na bakier
Tytuł powstańczego plakatu autorstwa Władysława Sosnowskiego zaczerpnięty został z wiersza "Warszawskie dzieci" Stanisława Ryszarda Dobrowolskiego
Bierze się do ręki ten gruby tom z pewnym niedowierzaniem. A więc to aż tyle napisano wierszy o powstaniu warszawskim? Wystarczy jednak uświadomić sobie, że było ono najdłuższą i najkrwawszą bitwą w polskiej historii, by zrozumieć, dlaczego pisało o powstaniu tak wielu poetów.
Andrzej Krzysztof Kunert, autor antologii, uważa, że to właśnie poezja powstała między 1 sierpnia 1944 r. a końcem roku 1945 może najbardziej przybliżyć nas do ówczesnej atmosfery. I dać najlepszą odpowiedź na pytanie, co sprawiło, że tak wielu ludzi, żołnierzy AK i mieszkańców miasta, zaakceptowało jako oczywistą decyzję o wystąpieniu zbrojnym, przy tak wielkiej dysproporcji sił. W antologii, zawierającej ponad 220 wierszy stu autorów, są utwory poetów wybitnych: Lechonia, Miłosza, Broniewskiego, Wierzyńskiego. Jednak szczególne emocje wyrażają wiersze pisane przez uczestników powstania podczas 63 powstańczych dni. Jest ich najwięcej w antologii, bo blisko 90. Pisali je m. in. znani później ludzie pióra: Tadeusz Kubiak, Lesław Bartelski, Jerzy Ficowski. Ale są też nazwiska...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta