Mistrzowski koniec ery galacticos
Jaki cały sezon, takie zakończenie. W ciągu 90 minut spotkań w Madrycie, gdzie Real grał z Realem Mallorca i w Tarragonie, gdzie Nastic próbował walczyć z Barceloną, tytuł przechodził z rąk do rąk trzy razy. Przez pierwszy kwadrans miał go Real, potem przez ponad godzinę Barcelona, strzelająca Nasticowi bramkę za bramką. Barca w pewnym momencie prowadziła w wyścigu do mistrzostwa aż dwoma golami przewagi - gdy już wygrywała w Tarragonie, a dotychczasowy lider jeszcze przegrywał z Mallorcą po bramce Fernando Vareli i do tego stracił z powodu kontuzji najlepszego strzelca Ruuda van Nistelrooya. Real ruszył jednak w pogoń, dogonił tytuł dziesięć minut przed końcem sezonu i już go nie oddał.
Na Santiago Bernabeu na to mistrzostwo czekano aż cztery lata. Z pustymi rękami, bo od zdobycia latem 2003 Pucharu Króla Real nie potrafił wygrać niczego ani w Hiszpanii, ani w europejskich pucharach. Klubowy marketing kwitł, kasa była pełna, a na boisku jedna kompromitacja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta