Lynch – artysta czy oszołom
Lynch – artysta czy oszołom
Z oceną "Inland Empire" męczą się najbardziej znani krytycy świata. "Wchodząc tu, porzućcie wszelką nadzieję na logikę" – zaczyna recenzję Peter Traves z "The Rolling Stones".
Philip French z "Observera" porównuje Lyncha do Bunuela i Dalego, którzy z "Psa andaluzyjskiego" wyrzucili wszystkie obrazy i idee mogące mieć jakiekolwiek racjonalne wytłumaczenie. Ale jednocześnie pisze: ""Inland Empire"" hipnotyzuje widza tak, że ma on wrażenie, iż nie tyle ten film obejrzał, co raczej wyśnił." "Lynch nie daje odpowiedzi, nie rozwiązuje niczego i nawet nie stara się przekonać widza o sensowności swoich obrazów" – ocenia Jay Weisberg z "Variety". "Czy to jest egzegeza Lyncha na temat istoty aktorstwa? Czy może ostrzeżenie przed wykreowaną przez telewizję i kino mgłą, w jakiej wszyscy żyjemy?" – pyta Carina Chocano z "Los Angeles Times",...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta