Czekali na gwiazdę, a tu normalna baba
Gosia Dobrowolska: Nie. Życie jest cudowną niewiadomą. Nigdy nie myślę "co by było, gdyby...". Widocznie tak miało być. Ten wyjazd zmienił życie moje i moich bliskich. Dzisiaj przecież w Australii mieszkają moi rodzice i brat. Jego dziecko, podobnie jak moje, urodziło się już na antypodach.
Podejmując decyzję o wyjeździe, miała pani niewiele ponad 20 lat, za sobą udany sezon w teatrze, epizod w filmie "Dreszcze" Wojciecha Marczewskiego i propozycję zagrania głównej roli w "Nadzorze" Wiesława Saniewskiego. Czy to dobry moment na zostawienie wszystkiego i podróż w nieznane?Propozycja od Wiesława Saniewskiego przyszła w chwili, gdy już podjęłam decyzję i spakowałam walizki. Nie mogłam się wycofać. Na tym wyjeździe bardzo zależało mojemu mężowi. Sama też nie miałam wielkich wątpliwości. Pomyślałam: "W Polsce jest tak strasznie smutno, a mamy tylko jedno życie". Nie chciałam czekać, aż coś się zmieni, przecież lata uciekają. Do tego doszła chęć przygody. Pewnie kilka lat później byłoby mi już trudniej wyjechać, ale młodość bywa szalona.
Nie żałowała pani tej decyzji?Najpierw tak. Brat męża zawiózł nas do Austrii samochodem. To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta