Smutek rezerwatów
Wygląd rezerwatów w większości rozczarowuje. Nie pobudza wyobraźni. Często wręcz zaskakuje zwyczajnością. Pamiętam, gdy pierwszy raz przyjechaliśmy do Pine Ridge w Dakocie Południowej. Według mapy przekroczyliśmy granicę terenów rezerwatu i długo jechaliśmy błotnistą drogą. Wokół nic, pola. W oddali jakieś chatynki. Okazało się, że jechałam w śmiesznym przeświadczeniu, że rezerwat będzie miał - jak prawie wszystko w tym kraju - znak powitania lub bramę wjazdową. Podobnie jak jakaś chińska dzielnica w dużym amerykańskim mieście.
Rezerwat Pine Ridge położony jest w południowo-zachodniej części stanu Dakota Południowa. To drugi co do wielkości rezerwat indiański w Stanach Zjednoczonych. Rozciąga się na ponad 800 tysiącach hektarów, jest domem dla 41 tysięcy Indian Lakota (znanych także jako Siuksowie Oglala). Wielu z nich pochodzi z rodów wspaniałych walecznych wodzów, takich jak słynni Crazy Horse, Red Cloud i Sitting Bull.
Nie ma tu farm, nie ma przemysłu. Żadna z dróg nie ma nazwy, większość nie ma twardej nawierzchni. Nie ma autobusów, pociągów, banków, teatru, sklepu z ubraniami, apteki, restauracji, warsztatu samochodowego i nikt nie dostarcza poczty do domu. Nie ma...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta