Hexlich willkommen w Górach Harzu
„Hexlich willkommen” – taki napis zobaczyłem przy wejściu do jednego ze sklepów w niemieckim miasteczku w Górach Harzu. To żart językowy. – Hexe po niemiecku znaczy czarownica. Herzlich – serdecznie, a willkommen – witamy. Zamiast „serdecznie witamy”, witamy więc „wiedźmowo”? O co chodzi?
Chodzi o to, że Harz nawiedzają od średniowiecza czarownice, które przylatują tu na miotłach na sabat. Mieszkańcy wykorzystali tę legendę i wizerunek wiedźmy stosują w promocji turystycznej regionu. Nic więc dziwnego, że wprost roi się tu od nich.
Drewniane i plastikowe, duże i małe, stare i młode – wiedźmy spoglądają na nas z różnych zakamarków, a szczególnie ze sklepów z pamiątkami. Na pierwszy rzut oka wszystkie do siebie podobne: haczykowaty nos, czarna brodawka, braki w uzębieniu, miotła. Ale kiedy się przyjrzymy uważniej, zobaczymy, że jedne mają okulary, inne nie, jedne się uśmiechają ciepło i sympatycznie, inne krzywo, jedne przypominają raczej dobrotliwe babcie, inne budzą strach.
Zapraszamy dziś na jesienny wypad w Góry Harzu i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta