„Strach” jest jak fałszywa moneta
Dotąd każdy, kto brał do ręki książkę wydaną przez Znak, wiedział, że marka tego wydawnictwa oznacza jakość i rzetelność. Po publikacji „Strachu” ten prestiż został mocno zachwiany – uważa rzecznik kardynała Stanisława Dziwisza
W ciemności zawsze rodzi się podejrzliwość. Jak ją zlikwidować? Oświetlić. Ale nie światłem o mocy 5 tysięcy watów, bo tak mocne światło może oślepić, zamiast oświetlić...
Mam wrażenie, że tak właśnie dzieje się z książką Jana Tomasza Grossa, która – gdyby była rzetelnie i solidnie napisana – mogłaby stać się takim oświetleniem padającym na zawiłe stosunki polsko-żydowskie.
Zagrożenie dla dialogu
Niestety, radykalizm zawarty we wszystkich sformułowaniach i stwierdzeniach autora „Strachu” co najwyżej może czytelnika oślepiać i zamiast zbliżyć strony sporu do siebie, jeszcze bardziej ugruntowuje je w swoich przekonaniach.
I tak ci, którzy są przeciwni dialogowi, będą nadal jego przeciwnikami, i to ze zdwojoną siłą, ci zaś, którzy od zawsze byli zwolennikami polsko-żydowskiego dialogu, i bez tej książki będą chcieli rozmawiać, szukać porozumienia.
Radykalizm, fragmentaryczność i uogólnienia, które stosuje autor „Strachu”, sprawiają, że książka ta może stać się poważnym zagrożeniem dla dialogu polsko-żydowskiego, nad którym obie strony pracowały latami. Radykalizm zazwyczaj bowiem zaostrza spór....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta