Te Mongoły to ludzie radzieccy?
Mieliśmy szkopuł. Ja i Redaktor. Jemu opowiadanie się spodobało i chciał drukować. Dla mnie to była nobilitacja: druk w najpoważniejszym miesięczniku literackim stolicy.
Szpalty korekty cieszyły moje oko. Były w trzech egzemplarzach. Jeden wrócił z cenzury. Redaktor osadził papierosa w szklanej lufce. Długi czas nie zapalał i dumał.
Patrzyłem smętnie w długie paski korektorskiego składu. Rzecz dotyczyła ucieczki starców z domu spokojnej starości. Nocą przywieziono tam trumny ze spółdzielni stolarskiej specjalizującej się w wyrobie tego asortymentu. Starcy mają płytki sen i bez trudu odkryli przyczynę nocnego hałasu. Popadli w panikę.
– Będą wykańczać! – przekazywali sobie złowróżebną wiadomość.Już to sformułowanie spowodowało wykrzyknik cenzora. Ale miarę jego cierpliwości przebrała ucieczka starców i pogoń za nimi. Ścigała ich milicja.
– Absolutnie nie zgadzają się na milicję – rzekł Redaktor i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta