Niemcy skręcają w lewo
Wybory w Hesji i Dolnej Saksonii potwierdziły, że za Odrą kwitnie dziś moda na podejrzliwość wobec kapitalizmu i na wytykanie palcami bogatych – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Niemiecka lewica znów poczuła wiatr w żaglach. Na scenę polityczną dwóch wielkich landów zachodniej części kraju (Hesji i Dolnej Saksonii), w których mieszka jedna czwarta wyborców RFN, wkroczyła Partia Lewicy (Die Linke) – ugrupowanie skrajnej lewicy i enerdowskich postkomunistów. Choć dopiero pierwszy raz w historii partia ta przekroczyła 5-procentowy próg wyborczy, to w nieporównanie dużym stopniu może wykrzywić linię programową SPD (tradycyjnej mieszczańskiej lewicy) w kierunku populizmu. Z kolei CDU w wyborach do landtagów Hesji i Dolnej Saksonii szukała impulsu do odbudowania silnej pozycji. W Dolnej Saksonii zadanie się udało, za to w Hesji chadekom grunt usuwa się spod nóg.
Demony Kocha
Wybory w Hesji i Dolnej Saksonii odbywały się w cieniu dwóch wydarzeń, które zelektryzowały opinię publiczną.
W grudniu ubiegłego roku w Monachium dwóch młodocianych emigrantów, Turek i Grek, bestialsko skatowało w metrze bezbronnego emeryta. Lider heskiej chadecji Roland Koch uznał, że bulwersujący napad jest idealną okazją do zbudowania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta