Milicja ubezpiecza milicję
Praca nad „Człowiekiem z żelaza” przebiegała niesłychanie sprawnie, choć byliśmy zdeterminowani różnymi kłopotami, od cenzorskich poczynając. Mimo osobistej interwencji Andrzeja Wajdy u Jaruzelskiego nie udało się np. wypożyczyć czołgów - opowiada aktor Marian Opania.
Trzeba je było wkopiować do filmu z autentycznych dokumentów z 1970 r. Za to plan zdjęciowy ataku milicji na robotników ubezpieczała… normalna milicja.
Dni były gorące, ale czułem się szczęśliwy. Pierwszy raz w historii cały naród – robotnicy, chłopi i inteligenci – zjednoczył się, żeby chwycić za połę wolności, która potem nam się, niestety, wymsknęła. Wtedy jednak człowiek był radosny i pełen nadziei, że jest u siebie i wymyka się spod sowieckiego buta.
Przy pracy nad filmem sporą satysfakcję odniosłem ze spotkań z przywódcami nowych związków. Zapraszali do swych domów, zwłaszcza ci z drugiego szeregu. Przystawałem na to mimo obsesji, że jestem śledzony, i ciągłego szukania pod samochodem „pluskiew”.
Po latach okazało się, że moje obawy wcale nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta