Polski kołtun cudzym bełkotem zachwycony
Dulscy się wyemancypowali. Na półce zamiast Biblii i książki kucharskiej stoi Masłowska, dzieła wszystkie Grossa, „Idąc rakiem” Grassa, którego Dulscy z roztargnienia wzięli za Grossa (a może odwrotnie) – pisze felietonista
Dulscy wybili się na nowoczesność. Poszli z duchem czasu. Zdjęli pluszowe kotary, otomany i kanapy odesłali do Torunia razem z moherowymi beretami.Przebili ściany salonu do kuchni, a nawet do klozetu. Bogoojczyźniane oleodruki, Kościuszkę pod Racławicami i Matkę Boską z księdzem Skorupką pod Radzyminem wynieśli na śmietnik i przywalili „Słonecznikami” van Gogha. Powiesili w to miejsce „Penisa na skrzyżowaniu”, „Bolesną menstruację 15” i Marilyn Monroe Andy’ego Warhola.
Świeży odór z Europy
Meble są szklane, plastikowe i powalające. Na półce zamiast Biblii, książki kucharskiej i telefonicznej stoi Masłowska, dzieła wszystkie Grossa, „Idąc rakiem” Grassa, którego Dulscy z roztargnienia wzięli za Grossa (a może odwrotnie) i podręczniki dietetyczne. Wywietrzono zatęchły smród rodzimy, otwarto szeroko okna, dzięki czemu do strasznych mieszkań, w których do niedawna mieszkali straszni mieszczanie, dociera każdy świeży odór ze świata i Europy. Na szczęście na gzymsie sztucznego kominka palą się hinduskie kadzidełka.
Dulscy już się nie muszą ukrywać. Już się nie muszą bać kruchty ani wstydzić obmowy. Mogą być sobą. Kabotyństwo jest dziś wartością najwyżej notowaną w
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta