Prokurator demaskuje świadków
Na adres olsztyńskiego magistratu wysłali wezwanie do kolejnej kobiety, która mogła być molestowana przez prezydenta miasta
Pismo z białostockiej prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie olsztyńskiej seksafery, wysłano zwykłym listem poleconym. Wczoraj rano trafiło do wydziału organizacyjnego ratusza w Olsztynie. Na kopercie widniało imię i nazwisko urzędniczki, wyżej pieczątka prokuratury. Przesyłka zawierała wezwanie na przesłuchanie w charakterze świadka. Urzędniczka jest jedną z kobiet, które mogą opowiedzieć śledczym o praktykach Czesława Małkowskiego. – Myślałem, że żyję w państwie prawa. Okazuje się, że jest inaczej – komentuje Zbigniew Dąbkowski, przewodniczący rady miasta.
Dwa dni wcześniej prokuratorzy w ten sam sposób – który umożliwił wgląd do korespondencji posądzanemu o gwałt i molestowanie prezydentowi – przesłali do ratusza pismo z prośbą o dostarczenie teczek osobowych dwóch innych kobiet. Jedna z nich zeznała śledczym, że Małkowski próbował na niej wymusić konkretną czynność seksualną. Gdy odmówiła, miała być „prześladowana przez służby prezydenta”. – Musimy mieć teczkę personalną, by sprawdzić, czy takie fakty miały miejsce – mówi Andrzej Tańcula, prokurator apelacyjny w Białymstoku.
Urzędniczka: – Podczas przesłuchania powiedziałam pani prokurator, że potwierdzić moje słowa mogą konkretne osoby, które były świadkami tych zajść.
Prokurator apelacyjny sprawę nazwał „niezręcznością”. – Pani prokurator prowadząca sprawę sprawdziła w Internecie, jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta