Pojedynek w samo południe
„Solidarności” udało się przed wyborami 1989 roku połączyć niemal wszystkie siły antykomunistyczne: opozycję prawicową, lewicową, laicką i katolicką
To był po prostu dramat – wspominał Jacek Kuroń w książce „PRL dla początkujących”. – Jak, nie mając pieniędzy, logistycznego zaplecza ani organizacyjnych struktur, można w dwa miesiące zorganizować, przeprowadzić i wygrać kampanię wyborczą w 40-milionowym kraju, w którym od 40 lat nie odbyły się normalne wybory? Nie można! Zwłaszcza że druga strona miała i pieniądze, i zaplecze, i nieźle działające struktury.
Zdjęcie z Lechem
Okazało się jednak, że fundusze, machina propagandowa i partyjny aparat to nie wszystko.
Ikoną tamtego czasu jest dzieło Tomasza Sarneckiego. Sparafrazował on czarno-biały plakat Mariana Stachurskiego z 1959 r. do filmu „W samo południe” z Garym Cooperem. W nowej wersji Cooper, niezłomny stróż prawa z legendarnego westernu, trzymał w dłoni złożoną kartkę wyborczą. Nad gwiazdą szeryfa miał przypięty znaczek „Solidarności”. Umieszczone u dołu hasło zapadało w pamięć: „W samo południe / 4 czerwca 1989”.
Choć właśnie ta praca stała się symbolem czasu zmian, to w praktyce o wiele większe znaczenie miały zupełnie inne plakaty.
– W Komitecie Obywatelskim z Andrzejem Wajdą odpowiadaliśmy za przygotowanie kampanii wyborczej w Polskim Radiu i Telewizji – wspomina Janina Jankowska. – Ze sceny nakręconej przez Andrzeja Wajdę – wejścia naszych kandydatów do Stoczni Gdańskiej, gdzie witał ich Wałęsa i każdemu ściskał prawicę – powstał pomysł serii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta