Po węgiel trzeba schodzić coraz niżej
Górnicy z kopalni Bielszowice zaczną wiosną pracę 1160 metrów pod ziemią. Pniówek planuje uruchomić poziom 1140 m, najgłębiej zaś mają schodzić górnicy z Budryka – na 1290 m. To konieczne, by dostać się do węgla koksującego. Zdaniem ekspertów od bezpieczeństwa polskie górnictwo sięgnie tym samym granic swych możliwości.
– Produkcja węgla z głębokich złóż jest trudna, ale nie niemożliwa – ocenia prof. Józef Dubliński, naczelny dyrektor Głównego Instytutu Górnictwa. – Coraz niższe schodzenie wiąże się z większymi zagrożeniami: wybuchami metanu, pożarami, tąpnięciami.
Obecnie na ścianach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta